Źródła wiedzy

RSS

Do śledzenia blogów, i niektórych stron z artykułami/newsami IT warto wykorzystać czytnik RSS. Co to jest? Załóżmy, że śledzimy jakiegoś bloga. Wpisy na nim pojawiają się nieregularnie, czasem raz na kilka miesięcy. Żeby być w miarę na bieżąco możesz wchodzić raz na kilka dni na adres bloga, i sprawdzać, czy nie pojawił się nowy wpis. Niezbyt wygodnie, ale metoda działa. Co jednak, gdy chcemy śledzić kilkadziesiąt, albo kilkaset blogów? Wtedy z pomocą przychodzi czytnik RSS. Czytnik RSS jest to program, do którego można dodawać pojedyncze strumienie RSS (RSS feeds). Jeden feed odpowiada jednej stronie bloga (czasem są udostępnione osobne feedy dla poszczególnych sekcji strony). Jeśli nie ma na stronie przycisku/odnośnika do strumienia RSS, warto spróbować dodać adres strony - strumień RSS może być czasem z niego wyodrębniony. Dodajemy ten adres do czytnika, i możemy zauważyć, że zawiera on zwykle 20 ostatnich postów/newsów ze strony, w kolejności od najnowszego do najstarszego. W czytniku dostajemy widzimy listę tytułów artykułów z bloga, czasem wraz z kilkoma początkowymi zdaniami. Interesujące nas artykuły możemy otworzyć w zewnętrznej przeglądarce internetowej, lub bezpośrednio w czytniku. Każdy artykuł z każdego źródła RSS ma status przeczytany/nieprzeczytany. Dzięki temu użytkownik jest w stanie szybko stwierdzić, które z artykułów jeszcze nie przeczytał. W zależności od potrzeb, np. raz dziennie trzeba kliknąć przycisk pobrania nowych artykułów. Wtedy nowe pojawią się w czytniku nowe artykuły, ze statusem 'nieprzeczytany'. Dzięki temu można śledzić setki różnych blogów, jak i stron z newsami. Osobiście polecam zamknąć się z liczbie kilkudziesięciu subskrypcji, ponieważ większa ilość ma potencjał zasypania nas gradem informacji. Powinniśmy usunąć subskrypcją, jeśli była dodana na próbę, a generuje ona dużo nowych newsów, z których większość pomijamy.

Ciekawe źródła newsów i wiedzy

Jednym z najciekawszych źródeł wiedzy jest Hackernews. Mimo prostego interfejsu, jest to bardzo często uaktualniana baza lików do artykułów na blogach, stronach internetowych, ciekawych projektów na githubie i wiele innych. Tematyka jest bardzo szeroka, głównie skupiona na tematyce technicznej (programowanie, bazy danych, silniki gier komputerowych), ale również często zdarzają się artykuły z zakresu chemii, biologii, psychologii, edukacji, a nawet polityki. Warto zwracać uwagę na ilość głosów przy tytule liku - im więcej tym potencjalnie podlinkowany artykuł będzie ważniejszy, ciekawszy, lepiej napisany, bardziej poprawny merytorycznie. Te najpopularniejsze liki na Hackernews zawierają często setki komentarzy, gdzie użytkownicy HN dyskutują nad tematem artykułu. Dogłębne ich przeczytanie zajęłoby mnóstwo czasu, ale polecam przynajmniej je przeglądnąć. Choćby z tego powodu że mogą zawierać kontropinię w stosunku do podlikowanego newsa.

Śledzenie HN przez czytnik RSS może być trudne z uwagi na ilość dodawanych lików. Alternatywą może być kanał RSS http://www.daemonology.net/hn-daily/index.rss. Zawiera on codzienną porcję 10 najlepiej ocenianych lików z HN, które nie pojawiły się w poprzednich dniach.

Kolejnym bardzo ważnym źródłem informacji są subreddity. Reddit.com jest to bardzo popularna strona, gdzie użytkownicy dzielą się znaleziskami (linkami z blogów, stron) i komentują je. To co jest szczególnie interesujące to fakt, że te znaleziska są pogrupowane w tzw. subreddity. Są to swego rodzaju kanały informacji. Istnieją subreddity typowo techniczne, ogólne (r/programming) jak i te bardziej zorientowane na konkretny język/technologię/framework. Najpopularniejsze subreddity związane z poszczególnymi językami programowania zawiera ta strona.

Doskonałym źródłem wiedzy są blogi i strony WWW twórców danego języka, biblioteki, frameworka. Również kontrybutorzy projektu, albo autorzy dobrze ocenianych książek stanowią nieocenione źródło wiedzy. Zwykle znalezienie ich nie stanowi problemu - wystarczy wejść na githuba, na podstronę "autorzy" na witrynie projektu, artykuł na wikipedii o projekcie, itp, żeby znaleźć bezpośrednio strony domowe/adres bloga/twittera współautora, albo chodzić ich imiona i nazwiska.

Kolejnym źródłem inspiracji i wiedzy są filmiki na youtube, tudzież innych serwisach (np. vimeo.com). Przestrzegałbym przed bezkrytycznym oglądaniem tutoriali i poradników stworzonych przez często anonimowe osoby, o często wątpliwym poziomie wiedzy. Natomiast interesujące są tzw. 'talki' z różnego rodzaju konferencji programistycznych. Ich poziom merytoryczny jest zwykle wysoki, jednak również tu zdarzają się 'wydmuszki'. Wydmuszki, czyli talki które nawet będąc interesującymi niewiele dają wartości dodanej dla nas, widzów. Można czasem również je obejrzeć, ale zwykle jest to po prostu zmarnowane kilkanaście czy kilkadziesiąt minut.

Istnieje również ogromna społeczność dzieląca się wiedzą i poradami na kanałach IRC.

Jak oglądać video?

Przed oglądnięciem warto 'poskakać' w środku filmiku, zobaczyć czy tematyka filmu jest na tyle interesująca, żeby była warta naszego czasu. Dla zaoszczędzenia czasu istnieje możliwość przyspieszenia odtwarzania materiału. Zwykle prędkość 1.25 na youtube jest odpowiednia. Czasem możliwe jest oglądanie z prędkością 1.5, zwłaszcza jeśli prelegent mówi wolno, i wyraźnie. W przypadku języka angielskiego mówcy z b. dobrym angielskim (np. native speakerzy), i z dobra umiejętnością słuchania j. angielskiego po naszej stronie można również oglądać materiał z szybkością 1.5. W przypadku gdy nie zrozumiemy jakiegoś fragmentu, wystarczy cofnąć się o te 10, 15 sekund, i ewentualnie tymczasowo wyłączyć przyspieszenie.

Niektóre video można słuchać w tle, przy pracy nad czymś innym. Prawdopodobnie ciężko będzie ci się skupić na dwóch wymagających skupienia czynnościach (typu implementacja algorytmu i słuchanie podcastu o trudnej tematyce technicznej). Zatem przy bardziej angażującym działaniu na komputerze lepiej słuchać w tle video bardziej na luzie; lub na odwrót - słuchać trudniejszego w przyswojeniu materiału podczas niewymagającej skupienia czynności (np. porządkowanie plików na komputerze).

Jak czytać artykuły?

Podobnie jak w przypadku materiałów video warto przed zabraniem się za czytanie 'od deski do deski' przewertować szybko artykuł. Postawić sobie pytanie, czy długość artykułu, jego poziom merytoryczny jest odpowiedni dla nas? Czy tematyka jest na tyle interesująca, że warto poświęcić czas na zapoznanie się z nim? Czy komentarze pod postem, albo na stronie, gdzie znaleźliśmy lik do niego wskazują na to, że jest to wartościowy materiał?

Jak agregować liki?

Prawdopodobnie znakomita większość filmików czy artykułów, czy stron internetowych będzie warta zaledwie jednokrotnego zapoznania się z tą treścią. Nie mniej z pewnością natrafisz na linki, które będziesz chciał zapisać sobie na później. W jaki sposób je przechowywać? Można je trzymać w pliku (plikach) tekstowych, jednak nie jest to zbyt wygodne podejście przy wielu pozycjach. Prawdopodobnie najlepszym miejscem będą zakładki przeglądarki internetowej. Dla przykładu Chrome pozwala oprócz zapisywania zakładek . Można utworzyć dowolną strukturę katalogów zakładek, co pozwala na umieszczanie linków według własnego upodobania, w podobny sposób jak organizujemy pliki i katalogi na dysku twardym. Aby mieć pewność, że nie stracimy tej kolekcji bookmarków, możemy wyeksportować je do pliku, który zapiszemy w bezpiecznym miejscu, lub np. skorzystać z automatycznej synchronizacji zakładek z kontem Google na Chromie.

Co z zakładkami tymczasowymi (do przeczytania)?

Gdy przeglądamy wspomniane wyżej kanały wiedzy i newsów, czasem przychodzi taki moment, że otwieramy sporą ilość zakładek w przeglądarce jednocześnie. Gdy przykładowo musimy zamknąć szybko komputer, a nie chcemy przeoczyć jakiegoś ciekawego materiału z otwartych zakładek musimy gdzieś je zapisać. Do zrealizowania tego celu może posłużyć osobny katalog w strukturze bookmarków, np. o nazwie 'to_read'. Albo nawet - gdy średnia ilość linków do przeczytania nie jest duża - zwykły plik tekstowy z listą wklejonych linków.

Lepszą alternatywą jest korzystnie z wtyczki do zarządzania sesjami przeglądarki. Dla Chrome istnieje świetne rozszerzenie SessionBuddy. Umożliwia ono zapisanie bieżącego stanu otwartych zakładek, z opcjonalną nazwą. W dowolnym późniejszym momencie jesteśmy w stanie znaleźć sesję, po nazwie lub dacie. Możemy usunąć całą sesję, sesję pojedynczego okna przeglądarki, a nawet poszczególną zakładkę z sesji.

Z kolei na komputerze firmowym, będąc w pracy być może najbardziej odpowiednią opcją jest korzystanie z pojedynczego dokumentu tekstowego, umieszczonego w chmurze (Google Docs etc.). Standardowy scenariusz użycia: jesteśmy w pracy. Podczas researchu sposobu rozwiązania bieżącego zadania natrafiamy na interesujący wpis na blogu/ciekawą bibliotekę itp. Nie mamy czasu, żeby zapoznać się z tym materiałem teraz, zatem otwieramy dokument na Google Docs, wklejamy link. W domu, tego samego wieczora, albo w innej wolnej chwili otwieramy ten sam dokument. Czytamy zawartość tylu linków, ilu chcemy, po czym przeczytane usuwamy je z dokumentu (oczywiście najciekawsze zapisujemy w zakładkach). Dokument jest swoistym buforem; gromadzimy do niego dane, po czym usuwamy je w wybranym przez nas samych tempie i kolejności.

Nadmiar newsów

Może zdarzyć się sytuacja, gdy ilość informacji z kanałów RSS, subskrypcji youtube i innych będzie tak duża, że nie będziemy w stanie ich przetworzyć. Nie dość, że będziemy mieli niepotrzebnie zaśmiecony czytnik RSS, to sam fakt pomijania artykułów może wzmóc poczucie winy ('powinienem zapoznać się z tymi wpisami, a za każdym razem je ignoruję'). W takim przypadku prawdopodobnie najlepszym wyjściem będzie pozbycie się części źródeł. Na pierwszy ogień powinny pójść subskrybcje, których artykuły całkowicie pomijamy, albo otwieramy i zaraz zamykamy, bez zapoznania się z treścią.

results matching ""

    No results matching ""